Old Ronins
- Old Clan Forum
![Forum Old Ronins Strona Główna]()
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Cornelius
Gość
|
Wysłany: Wto 0:50, 19 Gru 2006 Temat postu: miałem wene, o to co "spłodziłem":> |
|
|
Z osady Merovel, która leżała dwa dni drogi na zachód od Elven Vilage. Wyruszyło trzydziestu dzielnych wojów, wśród nich jeden młody i niedoświadczony wojownik o przeciętnych możliwościach. Zwał się Rob i nie wiadomo jak znalazł się pośród trzydziestki najdzielniejszych wojowników Merovel. Wyprawa miała na celu zdobycie świętego artefaktu, księgi której nikt nie mógł otworzyć. Legenda mówi, że tylko wybrany zdoła ja otworzyć. Jednakże już samo jej posiadanie dawało wielkie możliwości, władcy Merovel zależało na tym by księga chroniła osadę przed atakami tajemniczego klanu z południa zwanego "Podziemnym Kręgiem".
Dzielni wojownicy przedzierali się przez najciemniejsze i najgroźniejsze części znanego im świata. Podczas wędrówki zostali zaatakowanie przez siły wrogiego klanu postanowili stawić im czoła, podjęli walkę. Byłą to jedna z najkrwawszych bitew ówczesnego świata, nawet Rod pomimo młodego wieku dzielnie walczył przeciwnikiem, gdy nagle zauważył skrytobójcę atakującego dowódcę. Na szczęście zareagował na czas i ostrzegł przełożonego, ten odwrócił się i przebił pierś skrytobójcy jednym ciosem. Po kilkugodzinnej walce udało się wojownikom Merovelu zwyciężyć. Jednakże nie bez wielkich strat, została ich tylko garstka w tym także ciężko okaleczony jednak żywy Rod. Ku wielkiemu nieszczęściu "Podziemny Krąg" wezwał po swych kamratów. I teraz atakowali ze zdwojoną siła. Garstka ocalałych postanowiła uciekać przez pobliski wulkan. Podczas przeprawy poprzez jedna z półek skalnych pod Rodem obsunęła się skała i ten spadł na niższą półkę. Pozostali czując na plecach oddech przeciwnika obiecali młodemu, ze po niego wrócą i żeby do tego czasu schował się przed wrogiem. Rod szybko rozejrzał się dookoła niestety nie miał gdzie się ukryć. Oparty plecami o skały krwawiący i osłabiony czekał na swych kompanów. Powoli tracił kontakt z rzeczywistością, zatracał się. Usłyszał głosy jednakże już po chwili zrozumiał ze to nie jego przyjaciele. Byli to członkowie wrogiego klanu. Jeden z nich zeskoczył na półkę skalną na której znajdował się Rod. Ten, niezdolny do walki postanowił spłonąć w ogniu wulkanu aniżeli zginać z ręki tych nędzników. Po chwili zeskoczył z półki…
Rod ocknął się z myślą dlaczego jeszcze żyje. Rozejrzał się dookoła i zauważył jaskrawe światło po środku pomieszczenia. Z wielkim trudem wstał i kierował się w stronę światła. Im bliżej był tym czuł się lepiej. Z każdym krokiem miał więcej sił. Gdy dotarł do źródła światła okazało się, że jest to cel jego podróży, święta księga. Podniósł ją . Światło zniknęło. Spojrzał w górę i zobaczył rozgrzaną magmę nad sobą. Zrozumiał ze była to jedynie iluzja chroniąca księgę. Sam wulkan musiał wygasnąć wieki temu. Postanowił bynajmniej spróbować otworzyć księgę przed powrotem do osady, i ku jego ogromnemu zaskoczeniu udało się. Z chwilą otwarci poczuł przypływ energii. Czytał księgę wers po wersie i za każdym następnym czuł przypływ nadnaturalnej energii. Po ostatnim słowie czuł ze może dokonać niemożliwego. Wiedział ze nie jest już tym kim był. Zamknął księgę i wyruszył w stronę miasta. W drodze powrotnej natrafił na gromadę swych kompanów leczących rany. Podszedł do nich jednak ci go nie poznali. Zapytali o jego imię. On odpowiedział:
"Cornelius". I razem wraz z księgą powrócili do osady.
_____________________________________________________________
ehh, i co o tym myslicie?? konstruktywna krytyka mile widziana
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/softmetal/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|